Powitanie!
Dawno nic na blogu się nie działo. Ruszamy z kolejnym wywiadem. Tym razem na spytki wziąłem Rogera Waszkiewicza.
- Jak zacząłeś przygodę z Mahjongiem?
Kiedyś (w 2009 roku) na jednym konwencie w Toruniu nie było co robić, a kilku typów grało w Mahjonga na powietrzu i się dołączyłem. Potem wsiąkłem… - Co podoba Ci się w tej grze najbardziej?
Kombinowanie i przewidywanie. Mahjong ma bardzo duży element szczęścia, ale jak się dobrze przewiduje intencje przeciwników, to prawie zawsze można wyjść z ciężkich sytuacji obronną ręką.
- Jak często grasz?
Z komputerem prawie codziennie, po kilka Hanchanów. Ze znajomymi kilka razy w miesiącu. - Wolisz grę na żywo, czy w internecie?
Online nie gram, ale nawet jakbym zaczął, to bym preferował grę na żywo. Gra online jest bardzo bezosobowa i poza rzeką ciężko się przewiduje intencje przeciwnika. Wolę grę w “osiem oczu”. 😉 - Jak szlifujesz umiejętności?
Głównie poprzez grę z komputerem, zdarza mi się też oglądać mecze Prosów i starać się przewidywać ich następne ruchy. Gra z kompem polega na na nauce czytania z rzeki i podejmowania szybkich decyzji odnośnie kierunku, w którym ma iść ręka. - Ulubiony Yakuman?
Dai San Gen - Turniejowe sukcesy?
Piąte miejsce na pierwszym turnieju, w którym brałem udział, aczkolwiek myślę, że więcej w tym było beginner’s lucka niż faktycznych umiejętności. - Największe madzianowe marzenie?
Zagrać mecz z Putinem, Bushem Seniorem i oczywiście Koizumim. 😉 - Wskazówka dla początkujących?
Dużo grać, szczególnie z komputerem. To pozwoli się szybko nauczyć zasad i sprawi, że nie zapomni się o nich do czasu następnych meczy z innymi mahjongistami.Yakumanów życzę!
Krabman